Podróż - Londyn

Cześć!

     Przychodzę dziś do was z postem dotyczącym mojego wyjazdu do Londynu. Nie wspominałam nic o tym wcześniej, ale ogólnie myślałam żeby zrobić haule zakupowe z Londynu (pisze w liczbie mnogiej ponieważ były by prawdopodobnie dwa). Jak mogliście zobaczyć 2/3 ostatnie posty nie były jakieś wybitne, chociaż starałam się was zaciekawić to zauważyłam, że seria simsowa nie przyjęła się zbytnio więc raczej nie będę jej kontynuować. Jeszcze 2 dni i wracam do domu. Obiecuje ze posty będą ciekawsze, ponieważ te dotychczasowe byly pisane aby po pierwsze zobaczyć czy interesuje was taka tematyka a po drugie nie za bardzo miałam możliwość napisać cos kreatywnego, gdyź przed wyjazdem było zamieszanie. Przechodząc do sedna chciałabym opowiedzieć wam trochę o moich przeżyciach z podróży do stolicy Wielkiej Brytanii - Londynu.

     Lot ten był bardzo spontaniczną decyzją. Do tej pory za każdym razem kiedy odwiedzalam to przepiękne miejsce jechałam busem. Podróż trwała od 20 do 24 godzin, było to do wytrzymania tylko kiedy temperatura nie sięgała powyżej 20 stopni.
a kilka razy zdarzylo sie, że jechałam w niezłym upale. Jazda posiada nie tylko minusy. Wielkim plusem jest to, że bagaż jaki zabieramy ma nieograniczoną wielkość i wagę a w samolocie mamy to nieźle ograniczone. Dlatego jeśli ktoś planuje większe zakupy polecam bardziej busa. 


       Jest to niesamowite przeżycie. A uczucie kiedy wznosisz się do góry jest nie do opisania. 

     Tym razem jechałam głównie po to by zobaczyć mojego kilkuletniego kuzyna, którego widzę dwa razy w roku - we wakacje i na święta Bożego Narodzenia.


     Bardzo często chodziłam na High Street - długą ulicę ze sklepami takimi jak: PRIMARK, JD, SPORT DIRECT oraz innymi. 


     Nie obeszło się także bez przejażdżki słynnym autobusem, który zawiózł nas na tzw. Car Booty, czyli wyprzedaże samochodowe. Idzie tam naprawdę się obkupic. Większość rzeczy kosztuje od £0,50 do £3, i często są to ubrania w stanie nienaruszonym. Ale zrobię o tym osobny post.


     Tym razem pogoda dopisała, tylko w dzień przylotu padał deszcz. Teraz cały czas swieci słońce, a temperatura sięga 35 stopni. Chociaż patrząc na mieszkańców tego miejsca twierdzę że jest zimniej, bo niektórzy chodzą ubrani tak grubo, aż czasem się zastanawiam czy chodzę stosownie ubrana. 

A teraz pytanie do was, czy bylibyście zainteresowani wcześniej wspomnianym haulami? Czekam na odpowiedzi. 

Pozdrawiam z ciepłego Londynu 👋

Komentarze

  1. Ja z chęcią zobaczę haul :)
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się wybrać do Anglii :)
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fotografia - amatorskie zdjęcia

Back to school

Osiemnastki, studniówka...